No wlasnie dawno juz nic nie pisalam ani nie wklejalam...
No coz prawda jest taka ze prawie cale lato lezalam albo na kanapie albo w lozku i z nieustannymi mdlosciami i wymiotami ledwo sie ruszalam nie mowiac juz o wizytach w garazu. Ale juz dobrze. Tak tak Nilus bedzie mial najprawdopodobniej malego braciszka - oto caly powod mojej nieobecnosci, ale przeciez warto sie tak czuc i nic nie robic zeby efekt byl wlasnie taki.
Cieszymy sie bardzo.
Wkleje teraz 2 nowe karteczki ktore co prawda zrobilam juz jakis czas temu ale moze sie teraz troszke rozruszam... Jedna z nich jest z okazji slubu znajomych - ta niestety nie jest dobrze widoczna w detalach, a druga jeszcze nie doczekala sie przeznaczenia.